W dniu 14 marca 2009 Ojciec Święty Benedykt XVI ogłosił naszego rodaka- Ojca Józefa Słabego biskupem
prałatury terytorialnej Esquel w Argentynie.
Ksiądz Proboszcz w imieniu Parafian i swoim własnym pogratulował O. Józefowi w czasie rozmowy telefonicznej.
Biskup nominat serdecznie podziękował za pamięć i prosił o przekazanie pozdrowień dla całej parafii.
Jak mówił ks.Proboszcz w dniu dzisiejszym: "O.Józef planował przyjazd do Polski w maju tego roku.
W związku z Ingresem Biskupim w dniu 8 maja przyjazd ulegnie opóźnieniu. Nasza Parafia napewno uroczyście przyjmie czcigodnego ks. Biskupa Rodaka, który w tym roku będzie obchodził
25 - lecie kapłaństwa i przyjęcie sakry biskupiej."
Ks. Proboszcz złożył sredeczne gratulacje rodzicom ks. biskupa nominata Państwu Józefowi i Emilii Słaby i całej rodzinie.
W czasie Mszy świętych 15 marca odśpiewane zostało uroczyste "Ciebie Boga wysławiamy " oraz "Uwielbiaj Duszo moja".
Dnia 19 marca, w dniu imienin Ojca Józefa, odprawiona została uroczysta Msza święta w Jego intencji.
W maju odprawiana była 9-cio dniowa Nowenna przed Ingresem Biskupim O.Józefa.
W niedzielę 10 maja ks. proboszcz powiedział:
"W piątek o godz. 23 dzwony naszego kościoła rozbrzmiewały z naszej
świątyni wyrażając radość jaka spotkała naszą rodzinę parafialną.
W tej właśnie chwili na argentyńskiej ziemi nasz rodak o. Józef Słaby
przyjął sakrę biskupią. Został powołany do służby w "winnicy pańskiej"
aby podjąć trud ewangelizacji nad powierzoną sobie wspólnotą prałatury
terytorialnej ze stolicą w Esquele. Biskup Józef dziękował za modlitwy,
którymi wspieraliśmy Go szczególnie w ostatnim czasie podczas trwającej
nowenny przed tą uroczystością. Przekazał też wczoraj na moje ręce pierwsze
biskupie błogosławieństwo o które poprosiłem dla całej parafii.
Życzymy Jego Ekscelencji potrzebnych łask na czas misji którą podjął w "Służbie Bogu i ludziom".
Szczęść Boże!
Już dziś się cieszymy na myśl, że za dwa miesiące stanie wśród nas
aby sprawować mszę świętą swoich "prymicji biskupich"."
Wywiad z O.Józefem udzielony Radiu Watykańskiemu po nominacji -
14/03/2009 godzina 17
Chciałbym jedynie służyć i być użytecznym - rozmowa z o. Józefem Słabym CSsR
Benedykt XVI mianował 14 marca O. Józefa Słabego, redemptorystę, ordynariuszem nowo erygowanej
prałatury terytorialnej Esquel w Argentynie. Biskup nominat, jako sądecki góral, dobrze się czuje
wśród mieszkańców Kordyliery Patagońskiej, choć brak u nich typowych góralskich tradycji.
Jaki teren obejmuje ta prałatura terytorialna? Jaki jest tam Kościół?
O. Józef Słaby CSsR: Prałatura Esquel powstała z części diecezji Comodoro-Rivadavia,
w prowincji Chugut (Patagonia). Jej powierzchnia wynosi ok. 80 tys. km2 i rozciąga się na długości 600 km.
To obszar słabo zaludniony zamieszkały pierwotnie przez Indian Mapuczów.
Ludność liczy zaledwie 120 tys. osób, ale zamieszkuje teren bardzo rozległy:
wioski i miasteczka porozrzucane po górskich terenach. Esquel przypomina polskie Zakopane,
tyle że na większym obszarze. Ewangelizacja dotarła tutaj dopiero w XX wieku.
Najpierw przybyli tu anglikanie, religia katolicka natomiast pojawiła się razem z wojskiem,
kiedy kapelani wojskowi zaczęli pracować wśród ludności katolickiej, przybyłej z terytoriów Chile.
Kościół w tej części Argentyny jest zatem nowy. Mamy osiem parafii i 14 księży.
Posługa jest rzeczywiście typowo misyjna. Natomiast Ojciec pracuje w Argentynie od chwili święceń kapłańskich?
O. Józef Słaby CSsR: Tak, od 1985 r. Zaraz po święceniach wyjechałem do Argentyny
i pracowałem w Quilmes, w Buenos Aires, gdzie miałem udział w założeniu seminarium.
Na początku byłem w nim formatorem, a później zostałem przeniesiony do pracy w San Vicente.
Następnie wróciłem do Quilmes, aby być odpowiedzialnym za szkołę św. Alfonsa i Matki Bożej z Lourdes.
To jest szkoła dosyć duża, z 2 tys. uczniów. Tam pracowałem 10 lat, a później zostałem prowincjałem.
Po prowincjalstwie zostałem wyznaczony tutaj, do Esquel,
jako koordynator misji polskich redemptorystów w Argentynie w Esquel-Chugut.
Można powiedzieć, że będzie Ojciec biskupem argentyńskich górali?
O. Józef Słaby CSsR:
Tak, to jest region typowo górski, z tym, że argentyńscy górale
nie mają takich zwyczajów jak polscy. Jest tutaj ludność napływowa ze wszystkich stron: z Argentyny,
Chile i Boliwii, tak że nie mają własnej tożsamości.
Czy wiadomo już, kiedy będzie sakra?
O. Józef Słaby CSsR:
Sakra biskupia najprawdopodobniej będzie 8 maja.
Przyjedzie nuncjusz apostolski i inni biskupi, ponieważ będzie to wydarzenie na skalę krajową.
Utworzenie prałatury to ważny moment w dziejach Kościoła w Argentynie.
Czy myślał Ojciec o swoim zawołaniu biskupim?
O. Józef Słaby CSsR: Jako hasło wybrałem słowa: "Służyć Bogu i ludziom".
Dla zakonnika zostawienie własnego zgromadzenia, zwłaszcza że Ojciec był prowincjałem,
jest pewnym wyzwaniem. Jak Ojciec przyjmuje dzisiejszą nominację?
O. Józef Słaby CSsR:
Przyjmuję ją jako nowe wyzwanie, które Bóg stawia.
Jak powiedziałem nuncjuszowi, jest to konsekwencja pierwszego powiedzenia "tak".
Stąd też z pokorą chcę przyjąć tę nową misję i zadania, jakie stawia przede mną Kościół.
Od początku miałem dewizę, żeby nie czynić własnej woli, tylko to, co chcą przełożeni.
W pierwszym rzędzie byli to przełożeni zakonni.
Chociaż w niektórych wypadkach miałem inną opinię, to jednak dzięki pomocy Bożej nigdy nie było z tym problemu.
Jakim człowiekiem jest nowy polski biskup? Jakie ma hobby, zainteresowania, co lubi?
O. Józef Słaby CSsR:
Jestem góralem spod Nowego Sącza, z wioski Żeleźnikowa.
Moim zainteresowaniem zawsze było chodzenie po górach i podziwianie widoków.
Dlatego, gdy otworzyła się możliwość prowadzenia misji w górach,
od razu pierwszy zgłosiłem się na wyjazd na misje do Chubut.
Następnym moim hobby jest praca fizyczna, zwłaszcza budownictwo.
Wiele tutaj, w Argentynie, wybudowałem kościołów, kaplic i najwięcej czasu,
oczywiście poza ewangelizacją, temu poświęcałem. Trudno mi jest mówić o sobie.
Jestem prostym, zwykłym człowiekiem. Chciałbym jedynie służyć i być użytecznym.